Do wybranego w głosowaniu tematu trudno było nam się zabrać. Pewnie dlatego, że przy pisaniu trzeba przyznać się do wielu porażek. Podejście coachingowe każe zamienić je w lekcje. Słodzić cytrynę. Nie ufamy coachingowi. Jeśli chcecie zamieszkać z psem, przygotujcie się na:
Szczekanie na każdy ruch za drzwiami mieszkania
Ataki przy owych drzwiach na znajomych i nieznajomych
Sikanie z radości lub ze strachu
Gorzkie żale zostawionego w domu psa
Wyrywanie barku na spacerach
Warczenie i skakanie na przechodniów
Tajemnicze sztywnienie i warczenie przy głaskaniu
Wreszcie gryzienie i problem z granicami, a także regularne kichanie z pogardą
Te rzeczy nie muszą się zdarzyć. Szczerze życzymy, by nigdy was nie spotkały. Są jednak możliwe – jako warianty trudnej lekcji międzygatunkowej miłości. Warto to wiedzieć, nim się ją zacznie.
A z plusów jedynie krótkie przebłyski.
Urzekająca morda:
I ogólna pierwotność. Jeśli temat was zainteresuje, chętnie pokażemy więcej materiałów z życia
Biesława Piesiewicza. Dajcie znać:)
To wyjątkowa bestia. W mig łapie sztuczki. Jest bystry, gibki i lśniący.
Nie dogaduje się jednak z ludźmi. Jest zupełnie niepraktyczny. Najchętniej skupiałby się na zaspokajaniu własnych potrzeb.
Jeśli bardzo czegoś chce – szczególnie jedzenia – trzęsie się z chciwości. Jeśli tego nie dostanie, głośno prycha i obraża się.
A już wkrótce ekskluzywny materiał wideo. Stay tunned;)
Ja mam dwa psy i kota, i traktuję je jak moje dzieci! 😀
http://altealeszczynska.blogspot.com
Ja mam swoje 7 miesięcznego Aleksa i traktuję go jak swojego synka. Rozpieszczam go, ale i każę, gdy jest niegrzeczny 🙂 to mój przyjaciel, ale i członek rodziny.
Mój jeszcze gryzie co popadnie. Jakiś czas temu, gdy zostawiliśmy go samego w domu rozgryzła długopisy leżące na szafce w kuchni. Nie wiem jak, ale pomazała nimi łóżko. Jej mina bezcenna – jak ten kot ze shreka 😀
Radosna twórczość;) Zawsze mnie intrygowało, jak zachowują się zwierzaki, kiedy zostawiamy je same. Pewnie też żałujesz, że nie masz jakiegoś nagrania z tej akcji:)
Uważaj, żeby nie rozpieścić za bardzo, bo później coraz trudniej okiełznać taką bestię;)
słodka bestia 😀
Uwielbiamy zwierzęta! Kiedyś zakupimy, na razie w podróży, pozostaje nam głaskanie cudzych 😉
większym indywidualistą od psa jest żółw, zobacz sam: http://mmenelmundo.blogspot.com/search/label/Ekwador%3A%20Wyspy%20Galapagos%3A%20Isabela
taki żółw z pewnością nie ciągałby na spacerach 😉
Ja, mimo całego trudu włożonego w wychowanie psa, wliczając sprzątanie siusiów zewsząd, nigdy nie żałowałam posiadania dwóch pociesznych mordek.
http://blekitnypamietnik.blogspot.com/2017/02/czy-naprawde-jestes-wolny.html