Z raportu wynika, że jesteśmy jedną z najbardziej pracowitych nacji w Europie. Stąd zapewne nasze narodowe przygnębienie i czarnowidztwo. Przyczyną tego, że pracujemy za dużo i nie mamy czasu dla siebie, jest nasza słaba organizacja. Robimy mnóstwo rzeczy na raz i toniemy w chaosie. To z kolei sprawia, że po powrocie do domu jesteśmy co najmniej lekko zdezorientowani (żeby nie powiedzieć zagubieni). A naszym głównym terapeutą jest TV, które gada w tle i teoretycznie pomaga nam się zrelaksować i wyciszyć.
Jak temu przeciwdziałać? Spędzać więcej czasu ze sobą. Idealnym wstępem do zbudowania takiej postawy jest ćwiczenie ukorzenienia. Jest bardzo proste. Warto wykonywać je boso – tak, żeby lepiej poczuć podłoże pod stopami. Wystarczy ci krzesło i parę swobodnych minut.
1. Usiądź, zamknij oczy i rozluźnij się. Będzie ci łatwiej, jeśli weźmiesz kilka głębokich wdechów.
2. Wyobraź sobie korzenie wyrastające z twoich stóp. Zastanów się, jaki mają kolor i kształt. Zobacz, jak przebijają się przez podłogę, ziemię, skały i docierają aż do jądra ziemi. Wizualizuj korzenie, które wyrastają z ziemi i oplatają twoje stopy.
3. Pozbądź się zmęczenia i negatywnych emocji. Skieruj je do ziemi. Poczuj czystą energię, która wraca do ciebie korzeniami. Energia wypełnia i orzeźwia całe ciało.
4. Wstań i z jeszcze zamkniętymi oczami zrób kilka kroków.
Ciekawy wpis. Ciekawa rada dla wiecznie zestresowanych i zabieganych, których jest coraz więcej nie tylko w Polsce. Sam spróbuję tej metody zobaczę czy będę mniej nakręcony. Na pewno odrobina spokoju się przyda.
Pozdrawiam
Zgadzam się z wynikami badań GUS… ale ostatnio udaje mi się chociaż maseczkę na twarz w tygodniu zrobić i przesiedzieć te 20 minut oglądając jakiś serial. Mamy postęp.
Daj znać, jak poszło.
Każdy sposób jest dobry, żeby uszczknąć trochę przestrzeni dla siebie:)
Niezłe, te Twoje rady. Osobiście nie zaliczam się do zestresowanych Polaków, ale osoby z mojego, najbliższego otoczenia – zdecydowanie tak. ciekawa jestem, czy Twój sposób na nich zadziała 🙂
a wystarczy po prostu usiąść na ławce albo w kawiarni przez chwilę i wyłączyć telefon. 10minut dla niektórych nie do zrobienia 🙂
Najprostsze rzeczy często bywają najtrudniejsze w realizacji;)
Ja lubie przecwiczyc jedna sekwencje jogi, z jednej strony wycisza, a z drugiej pomaga odzyskac energie stracona na meczace siedzenie na tylku przez 10 godzin… NB co za paradoks, ze siedzenie tak wysysa z czlowieka chec do zycia!
Aby wyciągnąć się z chaosu, choćby na kilka chwil, warto właśnie zatrzymać czas, zamknąć oczy, pomyśleć o czymś sympatyczny, dostrzec w zapamiętanych obrazach jakiś szczegół. To zdecydowanie pomaga. 🙂
Bookendorfina