Jeśli jak ja, tupiąc nóżkami, czekacie na pierwsze, wiosenne słońce, bądźcie ostrożni. Lekkie, wygodne płaszcze i sezonowe debiuty zeszłorocznych ciuchów niosą zagrożenie przeziębienia. I to dotkliwego, bo gdy tylko ustąpicie pola, zepchnięci do łóżka katarem, za oknem będzie szalało kwietniowe słońce. Będzie wam źle.
Aby i wilk był syty, i owca cała, należy podnieść odporność, ewentualnie mieć w zanadrzu środek ratunkowy na przeziębienie. Naprawdę warto. Mądrość gminna właśnie na przesilenie zwala większość i sezonowych, i zastałych chorób. Jak się ustrzec?
Są dwie drogi. Jedna z nich to spacer do apteki i wspomaganie się chemią. Opcja dla leniwych i odważnych, biorąc pod uwagę, że i tak na co dzień swiat atakuje nas tablicą Mendelejewa. Innym prostym i o niebo lepszym sposobem jest wykorzystanie tego, co daje natura. W tym przypadku kurkumy, bliskiej kuzynki imbiru.
Ten niezwykły korzeń przez długie lata był znany u nas wyłącznie jako barwnik. Jednak jogini i lekarze ajurwedyjscy stosowali kurkumę jako lek od wieków. Dziś my również bez obaw możemy korzystać z jej dobroczynnych właściwości. Działa przeciwzapalnie i oczyszczająco m.in. na wątrobę i nerki. Pomaga też usuwać śluz z organizmu i wzmacnia stawy. Podawana według indyjskich receptur z dobrym tłuszczem i pieprzem stanowi naprawdę skuteczną miksturę. Aby móc przygotować ją w domu i cieszyć się efektami, należy przede wszystkim sprawdzić pochodzenie i skład surowca. Unikajmy kurkumy z Chin, gdzie większość ziemi uprawnej jest zanieczyszczona. Szukajmy tej pochodzącej np. ze Sri Lanki. Ważna jest też czystość przyprawy. Najlepiej kupować ją w korzeniu i samodzielnie ścierać.
Zaopatrzeni w dobrą kurkumę przystępujemy do przygotowania pasty. Przepis jest prosty.
2-3 łyżki kurkumy rozpuszczamy w szklance wody i podgrzewamy na małym ogniu przez minimum 8 minut. Często mieszamy, bo mikstura w tym czasie powinna zgęstnieć.
Następnie ją wystudzamy i tyle. Przechowana w słoiku w lodówce będzie zdatna do użycia przez ok. 2 tygodnie. Taką pastę możemy dodawać do mleka (najlepiej roślinnego) na ciepło z odrobiną pieprzu i dobrego oleju (polecam kokosowy) i mamy mega skuteczny, naturalny lek przeciw wrednym infekcjom i stanom zapalnym, które chcą nas ograbić z pięknych początków wiosny.
Pretty great post. I just stumbled upon your blog and wanted
to mention that I have really enjoyed surfing around your blog posts.
In any case I’ll be subscribing on your feed and I’m hoping you write again soon!
It is the best time to make a few plans for the long run and it’s time
to be happy. I have read this submit and if I may just I
want to suggest you some fascinating things or tips.
Perhaps you could write subsequent articles referring to this article.
I want to learn more issues about it!
Hi there just wanted to give you a quick heads up. The text in your
content seem to be running off the screen in Ie. I’m not sure if this is
a format issue or something to do with internet browser compatibility but I figured I’d post to
let you know. The layout look great though! Hope you get the problem solved soon. Kudos