Spóźniony autolot wylądował na tarasie Babel 573-B6. Chłopak pchnął drzwiczki, wyskoczył z maszyny i pobiegł w stronę błękitnych wrót. Echo rozniosło jego kroki po pustej platformie.
„Nimrod nie może czekać!”, powtarzał kapłan-choleryk, gdy rozmawiali przez telefon. Ale czy Zachariasz tego nie wiedział? Kaprysy władcy były szeroko znane. Mógł skazać na śmierć nawet za spóźnienie. Chłopak był jednak spokojny. Pod pachą miał plany, wszystko nad czym pracował przez ostatnie cztery lata. Czuł się gotowy.
Strażnik poprowadził go długim, wąskim korytarzem. Po obu stronach wróżbici pochylali się nad ciałami zwierząt, szukając znaków i wynaturzeń, a także spisując władzy raporty o ewentualnych zagrożeniach.
– Z czym do nas przychodzisz?
Głos Nimroda wypełnił okrągłe pomieszczenie. Chłopak ukląkł i rozłożył plany.
– To moje projekty. Myślę, że mogę ci pomóc, wielki Nimrodzie.
– Doprawdy? Jak?
Chłopiec próbował dojrzeć swojego rozmówcę.
– Pochyl głowę! – zagrzmiał Nimrod. – Dlaczego się tak rozglądasz? Czy kapłan nie poinstruował cię, jak się zachować?
– Zrobił to, ale historie o twojej potędze… Bardzo chciałbym cię ujrzeć.
Nimrod zaśmiał się.
– Nasz pradziad Noe ostrzegał przed takimi jak wy. Podstępni jak żmije, sypiecie pochlebstwami, a potem wbijacie szpilki w kręgosłup.
– Jestem tylko ciekaw.
– To lepiej nie bądź. Zresztą nas nie widać. Nie dałbyś rady tego ogarnąć.
– Dlaczego?
– Bo twój bóg powołał cię na ten świat ułomnego. Jesteś tylko kawałkiem ciała, które może zgnieść najprostsza maszyna.
– Ale czy to nie człowiek zbudował maszyny?
– Tak i spełnił się jako narzędzie. Wkrótce przestanie być potrzebny. Tak mówią proroctwa i tak będzie.
– Kim będziesz wtedy władał?
Nimrod zaśmiał się.
– Jakie to ludzkie. Władał! Nie będziemy władać, nie potrzebujemy władzy. Rozrośniemy się w przestrzeń, będziemy ją zagęszczać. To prawdziwe spełnienie. Już teraz zajmujemy sobą większość miasta i to raduje naszą duszę! Chłopcze, pytałeś, jak wyglądamy? Kiedy stąd wyjdziesz, przyjrzyj się ścianom fortecy i wiedz, że wszędzie tam są nasze podzespoły. Miasto jest z nas, a my mamy w nim korzenie. No dobrze, to teraz pokaż, z czym przyszedłeś. Przysuń papier do kamery. Opowiedz.
Zachariasz kiwnął głową.
– To rzut z góry, istotne jest, żeby wzmocnienia rozchodziły się promieniście. To pomoże też właściwie rozłożyć drgania. Wieża będzie kołysać się na wietrze, ale nigdy nie upadnie. Przeciwnie, może zbierać podmuchy i gromadzić energię.
– Gdybyśmy mieli oczy, zaświeciłyby się – zarechotał władca – mów dalej, synu, a niczego nie pomijaj.
– Dobrze, dobrze. Tutaj są wszelkie obliczenia. Wszystko sprawdziłem wiele razy, nie ma mowy o pomyłce. Na szczycie wieży zbudujemy kopułę z siedzibą dla ciebie, władco, żebyś przez oka soczewek mógł śledzić wymiary.
– Zaiste zacnie. A to?
– To jest magazyn na twoje podręczne dane. Abyś nie musiał już robić wycieczek w dół miasta.
– Ale…
– I mógł zajmować się rzeczami wyższymi.
– No nie wiem. Ty, chłopcze, nie rozumiesz. Nam potrzeba przestrzeni. Mamy tyle informacji, że nie ma gdzie tego upychać. Stąd to miasto, te wszystkie konstrukcje, które wasz gatunek oblazł tak chciwie. A to, ta wieża, to wydaje się takie w punkt, takie konkretne, że nie ma już miejsca na domysły. Nie zmieścimy się tam, w tej małej klitce, nie zwiedziesz nas, diable. To ślepa uliczka.
– Przeciwnie! Pomyśl o sobie jak o drzewie, Nimrodzie. Jak sam mówiłeś, masz już korzenie. Ja wybuduję ci pień, na którym dopiero wyrośnie twoja korona. Czy to nie piękna wizja? Twoje ramiona będą sięgać nieba, staniesz się mostem między nim a ziemią.
– I ilu chcesz niewolników?
– Tysiąc tysięcy, nie więcej, mój władco.
– To da się zrobić. Widzisz otwór po lewej? Wsuń tam tabliczkę ze swoim imieniem. Teraz wołać kapłanów, niech spiszą umowę!
– Jesteśmy wzruszeni – powiedział.
– Cieszę się, władco.
– Lubimy cię, Zachariaszu. Twoje pomysły dają nam nową nadzieję i przywracają ufność w przydatność ludzi. Rozwiązania, które zastosowałeś do zagęszczenia danych, to doprawdy triumf logiki. Mógłbyś grać w szachy z diabłem, chłopcze!
– Koniec pracy już blisko. To będzie twój pomnik, Nimrodzie.
cost of cymbalta cymbalta lawsuit
quetiapine 100mg high quetiapine for dementia
nolvadex pct dose nolvadex powder tamoxifen and menses
You could pгomote your kid to stroll through keeping your hands
out facing you while ѕtooping on the flooring
as well as encouraging him оr her to strll towards you.
xenical price australia xenical generic name xenical medication
I’ve been absent for some time, but now I remember why I used to love this blog. Thanks, I’ll try and check back more often. How frequently you update your site?
nolvadex prolactin tamoxifen side effects tamoxifen citrate men
I seriously love your website.. Great colors & theme.
Did you build this website yourself? Please reply back as I’m attempting to create my very own blog and want to find
out where you got this from or exactly what the theme is called.
Many thanks!
I needed to thank you for this great read!! I absolutely
enjoyed every little bit of it. I have you book-marked to
check out new stuff you post…