Strona głównarozrywkiNotatki Laury Palmer

Notatki Laury Palmer

Sekretny dziennik Laury Palmer to prawdziwa gratka dla fanów Twin Peaks i przyznam, że czekałam na tę książkę z niecierpliwością. Gdy tylko dostałam ją w łapki, zarzuciłam to, co aktualnie czytałam (naprawdę rzadko to robię) i wsiąkłam na jakieś 3 dni. Dziennik czyta się szybko, choć nie zawsze łatwo. 
Tempo czytania może być zasługą samej pamiętnikowej formy, choć i ciekawość myśli kultowej już Laury ma na to wpływ. Szczególnie niewinność pierwszych kilkunastu wpisów zachwyca i wciąga. Jako fani wiemy przecież, jak to się skończy. Dwunastoletnia Laura nie na długo pozostaje dzieckiem, zapraszając nas w świat swoich fantazji i lęków. Robi to zgrabnie i na tyle realistycznie, że łatwo zapomnieć o prawdziwej autorce książki, czyli córce Lyncha – Jennifer. Ale o to chyba chodziło, nie? Mnie osobiście podoba się w tej książce nie tylko erotyzm, ale i delikatne rozmycie miedzy przedwczesnym dojrzewaniem, opętaniem, a dość poważną neurozą. Takie cieniowanie pozwala szerzej poznać autorkę i bardzo ładnie rozbudowuje postać Laury. 
Pierwszy plan oddany znakomicie, ale tło trochę rozczarowało. W książce brakuje mi samego Twin Peaks i jego mieszkańców. Oczywiście istnieją w dzienniku jako otoczenie Laury, ale jest ich tam dla mnie za mało. Jako wielka entuzjastka dwóch pierwszych sezonów, chciałam zobaczyć to miejsce oczami Laury, uzyskać dzięki temu nową, cenną perspektywę i bardzo mi tego brakuje. Może dlatego gdy skończyłam, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że jest to książka za bardzo skupiona na samej Laurze. Ale może takie jest prawo pamiętnika? 
Są w nim też momenty, przez które ciężko przebrnąć. Niektóre wpisy są tak skupione na obsesjach bohaterki, że aż meczące. Laura szybko dojrzewa i wpada w kłopoty. Fragmenty temu poświęcone są niezwykle duszne (może właśnie w takich momentach dobrym pomysłem byłoby poszerzenie perspektywy?). Choć wiadomo, że człowiek walczący z własnymi demonami rzadko skupia się na świecie zewnętrznym, ale czy nie tam szuka pomocy? Im starsza i bardziej destruktywna staje się Laura, tym mniej w jej życiu rodziców i przyjaciół, a wydaje mi się, że przynajmniej od czasu do czasu powinni zaglądać do jej świata, irytować ją lub roztkliwiać. Myślę, że tego rodzaju wstawki pomogłyby też czytelnikowi, dając chwilę oddechu i kawałek tak ciekawego w serialu miasteczka. 
Na koniec kilka słów o języku książki, który dorasta co prawda razem z bohaterką, ale chwilami wydaje mi się zbyt uładzony i nieadekwatny do opisywanych uczuć i sytuacji. Dobrze wypadają za to wiersze Laury. Bywają bardzo miękkie, poruszające i naturalne. Proste, ale w tym dobrym sensie. Lirycznych części dziennika jest niewiele, czyta się je z przyjemnością. 
Czy warto przeczytać dziennik? Jeśli jak ja pokochaliście ten serial, nie muszę was pewnie namawiać. W czasie oglądania każdy miał przecież pokusę, żeby choć raz do niego zajrzeć, prawda?
Poprzedni artykułpierwszy haker
Następny artykułsystem
ZOBACZ TAKŻE

16 KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE

ŚWIEŻE KOMENTARZE